Uczniowie zadbali o to, by wszyscy zgromadzeni jeszcze piękniej przeżyli ten dzień. Pod okiem p. Anety Szadziewicz, p. Małgorzaty Wybór i p. Krystyny Wdówki przygotowali widowisko teatralne "Na dworze księcia Leszka Czarnego".
Rozpoczęło się ono dość niekonwencjonalnie. W czasy średniowieczne wprowadziły widzów, czarując wyglądem i głosem Edyta Mrozowska i Paulina Kaźmierczak, które wykonały piosenkę A. M. Jopek pt. "Jestem piasku ziarenkiem...", zmuszając tym samym do refleksji i zadumy nad istotą człowieczeństwa.
Tuż po tym zaczęła się właściwa część artystyczna, podzielona na poszczególne etapy. Począwszy od pasowania na rycerza, poprzez turniej, ucztę, taniec i "zatrzymane w czasie" polowanie. Młodzi aktorzy doszli do bitwy pod Grunwaldem i zwycięstwa nad Krzyżakami.
Dostojny książę sieradzko-łęczycki Leszek Czarny, w którego postać wcielił się idealnie Dawid Kukulak i Kardynał, majestatyczny Marek Twardowski, o głosie spokojnym i budzącym ogólne zaufanie, dokonali pasowania na rycerzy dwóch śmiałków Cztana i Mćka: zaprawionego w aktorskim boju Adama Stasiaka i wrażliwego Adriana Józefczyka. Musieli oni wykazać się nie tylko przymiotami ducha, ale również ciała walcząc na śmierć i życie "w swej pierwszej rycerskiej potyczce". Oczywiście zwyciężył, unikający razów przeciwnika, ale wykazujący rycerskie przymioty, a przede wszystkim honor, popędliwy Cztan. Obaj jednak i pokonany i zwycięzca, zasłużyli na przychylność swych dam: pięknej Anny - wyglądającej zjawiskowo Katarzyny Kubik i wciąż uśmiechniętej i równie urodziwej Agaty Wosiak, grającej nieco roztrzepaną Mariannę.
Po wysiłku fizycznym goście odpoczywali na wydanej przez księcia uczcie. Czas umilił im występ dziewcząt, które wykonały przepiękne dwa tańce z epoki i otrzymały za nie gromkie brawa.
Nie zabrakło także śpiewu, pokazu akrobatycznego, gier w karty, kości i warcaby. Słowem tańce, hulanki, swawole. Młodzi skorzystali z okazji i wyznali sobie miłość. Niestety jak to zwykle bywa, i tym razem życie spłatało figla młodożeńcom, ponieważ rozdzieliła ich wojna.
Król Jagiełło z rycerzami wyruszył pod Grunwald, a wybrany rycerz, postawny, o głosie jak dzwon Piotr Chachuła, wyrecytował fragment "Bogurodzicy". Po czym pojawił się wysłannik krzyżacki, przejęty swą rolą i bardzo sugestywny Sebastian Zakrzewski, i wręczył królowi dwa nagie miecze. W odpowiedzi zabrzmiała "Bogurodzica", którą rycerstwo polskie śpiewało pod Grunwaldem.
Można by jeszcze długo oglądać to "pyszne widowisko damskie i męskie", ale niestety wszytsko ma swój kres. Po gromkich brawach uczniowie zakończyli część oficjalną uroczystości i oczekiwali na dyskotekę, będącą doskonalym zakończeniem tak pracowitego dnia.
Mamy nadzieję, że dzień 22 stycznia 2010 roku na zawsze pozostanie w pamięci wszystkich i nauczy ich, mówiąc słowami piosenki Anny Marii Jopek "kochać, marzyć, śnić i żyć w zachwycie".
|